RODO w życiu prywatnym
Współpracująca z Alwisem osoba napisała do mnie prywatnie, prosząc o radę:
Nie wiem co mam zrobić. Otrzymam przed kilku laty od ojca dokumenty naszej rodziny, bo amatorsko dokumentował jej losy, czyli zajmował się genealogią. Teraz ja mając więcej czasu powróciłam do kontynuacji tej pracy. Rozesłałam listy do rodziny z taką informacją. Od jednego z jej członków otrzymałam odpowiedź, że obowiązuje RODO i że nie wolno mi bez zgody gromadzić i przetwarzać (opracowywać) żądnych danych osobowych naszej rodziny. Do tego grozi mi sankcjami prawnymi. Czy to zgodne z prawem?
To sprawa prywatna, ale może zainteresować innych, więc odpowiadam szerzej.
Czy można posiadać i przetwarzać dane osobowe rodziny?
Zacznę od rzeczy ogólnej. W przepisach RODO (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady /UE/ z dnia 27 kwietnia 2016 roku zwanym RODO) już w preambule w punkcie 27 można przeczytać, że "niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do danych osobowych osób zmarłych". Państwa członkowskie UE mogą wprowadzać swoje zmiany, ale w Polsce takich zmian nie wprowadzono. Mamy więc jasność i pewność, że przepisy RODO nie dotyczą osób, które nie żyją. Czyli takie dane możemy posiadać i opracowywać bez obawy o naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych.
Co z danymi osób żyjących?
Nie wdając się w rozważania prawne, analizę definicji i przepisów szczegółowych należy stwierdzić, że: przepisy RODO nie mają zastosowania do przetwarzania danych osobowych przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze! To oznacza, że można posiadać, opracowywać dane osobowe członków rodziny - w prywatnych zapiskach, notatkach i na komputerze - ale wyłącznie na własny, i niekomercyjny użytek. Po prostu nie wolno na tym zarabiać np. odsprzedając dane. Dlatego każdy może spokojnie pracować nad genealogią swojej rodziny, zbierać i gromadzić dokumenty, zdjęcia, relacje itd. Może je także prywatnie udostępniać członkom rodziny i innym, ale nigdy komercyjnie.
UWAGA! Bardzo często opracowane "drzewa genealogiczne" wraz ze zdjęciami itd. zamieszcza się w internecie, na specjalnych platformach problemowych i w mediach społecznościowych. Tutaj trzeba uważać bardzo na dane osób żyjących. Wymaga to zawsze bardzo wnikliwej analizy czy przypadkiem takie działanie nie zostanie uznane za przekraczające zakres "działania wyłącznie na własny i domowy użytek". Często na takich zdjęciach są też inne żyjące osoby obce - wtedy zaczynają obowiązywać przepisy RODO.
Natomiast przy okazji zachęcam wszystkich do takich działań, czyli zbierania i opracowywania historii rodzin i rodów. To naprawdę pasjonujące zajęcie, wcale nie takie trudne, dające później ogromną satysfakcję. Pamiętajcie, że wiele rzeczy możecie teraz zgromadzić, by uchronić przed bezpowrotnym zniszczeniem lub zapomnieniem tylko do momentu życia pewnych osób - dziadków, wujków, stryjków, kumów, świekrów itd. Sam to od lat robię i wiem o tym z praktyki.