Zbliża się okres zimowy i zapotrzebowanie na ubezpieczenia, tzw. narciarskie. Stąd także otrzymuję liczne pytania: jakie wybrać ubezpieczenie, co w ramach rozpoznania potrzeb doradzić (zarekomendować) klientowi? Ubezpieczeń jest dużo - ma je każdy ZU - dużo różnych wariantów i propozycji. Jakie wybrać ubezpieczenie, które zagwarantuje odpowiednią pomoc i odszkodowanie w nieprzewidzianych sytuacjach nie tylko na stoku, ale także w trakcie całego pobytu "na nartach". Stąd kilka uwag ogólnych, ale nie szczegółowych propozycji.
Po pierwsze. W przypadku zagranicznego wyjazdu zadbać, aby zawsze suma ubezpieczenia była wysoka, adekwatna do ewentualnych zagrożeń, co zależy od miejsca uprawiania tego sportu, jego formy, czasu . Musimy zawsze przewidywać, że jeśli konieczny będzie np. skomplikowany transport ze stoku, z zaangażowaniem śmigłowca, karetki, a potem powrotu do kraju w warunkach specjalnych (np. pozycji leżącej), koszty mogą gigantycznie wzrastać i wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tylko dzięki wysokiej sumie ubezpieczenia, turysta nie będzie musiał martwić się o pokrycie takich kosztów z własnych środków. Musimy także pamiętać, że już prawie zasadą jest używanie helikoptera prawie we wszystkich sytuacjach nadzwyczajnych na alpejskich stokach.
Po drugie. Dostosować ubezpieczenie do konkretnych warunków wyjazdu i omówić to szczegółowo z dystrybutorem już podczas przygotowania ubezpieczenia. Uprawianie sportów zimowych najczęściej traktowane jest przez ubezpieczycieli jako tzw. „amatorskie uprawianie sportów” i wystarczy rozszerzenie polis ubezpieczenia turystycznego (KL) o to ryzyko. Jeśli natomiast wybieramy się na inne formy aktywności narciarskiej (narty/snowboard, narciarstwo zjazdowe poza trasami, lub podobne) warto podkreślić ten fakt już podczas przygotowania polisy, by upewnić się, że pomoc będzie nam udzielona w sytuacji, gdy do nieszczęśliwego wypadku dojdzie wskutek uprawiania takiego rodzaju sportu. Jeśli turyści leczą się na różne choroby, warto wykupić rozszerzenie polisy o choroby przewlekłe. Zresztą zachęcam zawsze do wybierania tej opcji, bo przy zmianach klimatu, zmianach wysokości, ciśnień i temperatur zawsze mogą wystąpić nieprzewidziane objawy chorobowe, które mogą być później uznane za choroby przewlekle. Wystarczy, że osoba leczyła się na takie schorzenia w kraju.
Po trzecie. Na każdy wyjazd musimy posiadać ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC). Najlepiej związane z danym wyjazdem, a nie poleganie tylko na OC w życiu prywatnym np. z tytułu posiadania domu. Nie są to opcje drogie i nie warto oszczędzać na wysokościach sum gwarancyjnych.
Warto też zapoznać się z wyłączeniami odpowiedzialności ubezpieczyciela nie tylko przy OC, ale także pozostałych ryzykach. Mają oni np. prawo odmówić pomocy i wypłaty odszkodowania, jeśli do wypadku dojdzie poza wyznaczoną trasą zjazdu, jeśli dojdzie pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Te i inne wyłączenia mogą stanowić podstawę do odmowy wypłaty odszkodowania czy udzielenia pomocy. Dlatego warto je także omówić z agentem przy zawarciu ubezpieczenia.
Po czwarte. Jadąc własnym samochodem nie wolno zapominać o ubezpieczeniach OC, AC oraz dobrym Assistance z odpowiednim do odległości limitem kilometrów holowania pojazdu. Przyda się także ubezpieczenie ochrony prawnej. Dla spokoju wypoczynku nie wolno zapomnieć o ubezpieczeniu własnego domu i pozostawionego w nim mienia.
Po piąte. Do podstawowego ubezpieczenia (KL) można dobrać różne inne opcje zwłaszcza przy ubezpieczeniach "czysto narciarskich", które gwarantują pomoc w razie zamknięcia wyciągów z uwagi na złe warunki pogodowe. Ubezpieczeni mogą liczyć wówczas na zwrot kosztów karnetów i ewentualnie kosztów wypożyczenia sprzętu, świadczenie w przypadku zamknięcia narciarskich tras zjazdowych czy zakwaterowanie w razie zejścia lawiny. W razie nieszczęśliwego wypadku i pobytu w szpitalu ubezpieczeni mogą również liczyć np. na: sprowadzenie i zakwaterowanie osoby bliskiej na czas rekonwalescencji ubezpieczonego, transport powrotny dzieci do domu, ochronę sprzętu narciarskiego i odpowiedzialność ubezpieczyciela za jego zniszczenie czy utratę.
To tylko pięć grup najważniejszych problemów. Przy zawieraniu takiego ubezpieczenia musimy postępować jak krawiec. Po prostu szyć na miarę, dobierać ubezpieczenie pod konkretne potrzeby każdego kto się ubezpiecza. Dla OFWCA Alwisa bardzo pomocne są przygotowane arkusze rozpoznania potrzeb klienta (APK), gdzie te dodatkowe ryzyka macie ujęte (choroby przewlekłe, sprowadzenie zwłok do kraju, ciąża, ubezpieczenie sprzętu itd.). To dobra podpowiedź do wykorzystania.