Dziś zamiast odpowiedzi na pytanie naszych współpracowników przedstawię to, co usłyszałem rano. Niby rzecz normalna, a jednak warta odnotowania.
Lato. Rodzina wybiera się do Chorwacji. Pakują się do busa z bagażami rowerami itd. Oczywiście wykupili w Alwisie ubezpieczenie Assistance w Ergo Hestii. I wszystko było dobrze aż do granicy serbsko-chorwackiej. Tam na samym przejściu granicznym "coś chrupnęło" i samochód dalej nie pojedzie. Okazało się, że to awaria sprzęgła. I dalej już …. co dalej?
Oczywiście: mamy assistance, przedstawia rozmówczyni. Telefon zgłoszeniowy został przyjęty szybko - w języku polskim - i po wstępnej informacji przekazano wiadomość, że "serwis przyjedzie do 3 godzin". I rzeczywiście zmieścili się w tym czasie. Zaskoczenie - nowy samochód laweta, kierowca serwisant w roboczym jakby galowym uniformie - a na lawecie zastępczy samochód dla nas. Po przepakowaniu rzeczy, załatwieniu formalności nasz samochód został "zaholowany" do Polski. Po naszym przyjeździe do kraju przywieziono nam nasz samochód i odebrano zastępczy. Wszystkie koszty związane z tą awarią zostały pokryte z ASS. A najważniejsze to szybkie załatwienie sprawy. Bo okazuje się, że polska firma z Bielska-Białej, w Chorwacji posiada swoją placówkę, która ma podpisaną umowę z Mondial Assistance.
Dzięki, że mieliśmy Assistance Turbo (wypadek, awaria, limit holowania za granicą 1250 km) w Ergo Hestii. Kosztował on nas (dla busa) 619 złotych na rok. Bez niego koszt byłby wielokrotnie wyższy (ok. 6 000 złotych), nie mówiąc o wszystkich kłopotach z tym związanych i zepsutych wakacjach.
Warto się zawsze ubezpieczyć jadąc za granicę i nie tylko!!!! A Ergo Hestia i Mondial Assistance zasługują na pełne uznanie.