Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest być pracującą żoną i mamą trójki wspaniałych dzieci, prowadzić własną działalność oraz rozwijać się na płaszczyźnie swoich zainteresowań, spełniać swoje marzenia – to ja Wam opowiem - JEST WSPANIALE!
Nazywam się Małgorzata Magiera, mam 44 lata i to, co najważniejsze to już dowiedzieliście się z powyższego wstępu. Mieszkamy w Rożnowie nad Jeziorem Rożnowskim, oczywiście na Pogórzu Rożnowskim. To bardzo stara – już XII wieczna – wieś, w której posiadał swój zamek słynny Zawisza Czarny. A najbardziej znana jest, działająca od 1941 roku zapora wodna i związane z tym jezioro. Tutaj jest nasze miejsce na ziemi i raczej nie chciałabym tego zmieniać, gdyż zawsze mi się tutaj podobało.
Ukończyłam Liceum Zawodowe później studiowałam ekonomię w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie, zrobiłam jeszcze pedagogiczne studia podyplomowe.
Zawsze marzyłam o pracy biurowej, chociaż różnie to się potoczyło w moim życiu, pewnie tak jak i w życiu każdego. Pracowałam w gastronomi, później w sklepie ze sprzętem RTV i AGD. Byłam również nauczycielem w przedszkolu przez parę lat, co dawało mi wiele radości, ponieważ bardzo lubię dzieci, a one są bardzo wdzięczne.
W 2011 roku rozpoczęłam przez przypadek moją przygodę z ubezpieczeniami. Zaczęło się od tego, że musiałam ubezpieczyć samochód i poszłam do jednego z agentów, który współpracował z Alwis&Secura. Wtedy taka myśl mi przeszła przez głowę, że może warto spróbować. Ludzie muszą ubezpieczać swoje pojazdy coraz częściej dobrowolnie ubezpieczają swoje domy, dzieci i zdrowie, które są najcenniejsze. Skontaktowałam się z biurem Alwisa - jeszcze wtedy biuro było na Nawojowskiej - i tak się to wszystko zaczęło i potoczyło. Nasza współpraca trwa do dzisiaj i mam nadzieję, że trwać będzie nadal.
Obecnie działalność ubezpieczeniową prowadzimy wraz z mężem, który od zawsze mnie w tym wspierał i wie, że ja to po prostu kocham robić. Nasze biuro znajduje się w Żbikowicach, na terenie zupełnie mi obcym. Dlatego musiałam od nowa pozyskiwać klienta, który musiał się przekonać do Nas i nam zaufać. Teraz to już z górki. „Poczta pantoflowa” zawsze najlepiej działa i przynosi pozytywne skutki. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym wielu nowych rzeczy się dowiedziałam i zdecydowanie poszerzyłam swoją wiedzę na temat ubezpieczeń i nie tylko. Mimo moich poprzednich doświadczeń w handlu nigdy nie spotkałam tak życzliwych i pomocnych ludzi jak w Alwisie – dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Bardzo jestem im wdzięczna za okazaną pomoc w każdej sytuacji!
Preferuje osobiste kontakty z klientami, ale korzystam także z mass mediów. Zawsze staram się poznać dobrze klienta, jego preferencje i potrzeby. Pomaga mi w tym APK czyli dobre rozpoznanie jego potrzeb. Nie dla spełnienia obowiązku, ale jako praktyczne i bardzo przydatne narzędzie w codziennej pracy ubezpieczeniowej. Oczywiście stale podnosimy swoje kompetencje, bo nasi klienci mają coraz wyższe oczekiwania i wymagania. Jestem przekonana, że w pełni je spełniamy i dziś oferujemy już wszystkie ubezpieczenia. Spełnianie – nawet tych nie uświadomionych jeszcze potrzeb ubezpieczeniowych klienta – przynosi nam dobre efekty i obustronne zadowolenie. Warto o to dbać.
Oprócz pracy jest też czas dla rodziny. Uwielbiamy jeździć na wycieczki górskie, które mnie odprężają i którymi zaraziłam mojego męża i dzieci. Góry to wolność! W każdej wolnej chwili siadam na rower i robię rundkę, podziwiając piękne krajobrazy otaczającej mnie okolicy. To jest chwila oddechu i odprężenia po całym zabieganym dniu pracy.
Lubię też dbać o nasz ogród, który o każdej porze roku inaczej wygląda, pachnie i gości naszych przyjaciół. Jest w nim mnóstwo pracy, ale to jak się zmienia daje mi satysfakcję.
Lubię usiąść sobie wieczorkiem na tarasie, zapalić świece i po prostu posiedzieć w towarzystwie mojej szalonej rodzinki przy dobrej kawie i przy ciekawej książce. Zawsze, gdy tylko mogę sobie pozwolić, wspieram moje dzieci w ich pasji – piłce nożnej. To hobby syna i młodszej córki (nie ma nic ważniejszego niż piłka). Razem z mężem jestem na każdym meczu i wspieram całą drużynę, dzięki czemu dodaje im siły w walce. Starsza córka to już studentka (jak ten czas leci) więc też staramy się ją wspierać w każdej dziedzinie życia. Niech spełniają swoje marzenia – my będziemy starali się im w tym pomagać.
Powiem Wam - trzeba spełniać marzenia, dążyć do osiągnięcia sukcesu i satysfakcji w życiu, a przede wszystkim mieć zdrowie i być szczęśliwym!
Małgorzata