Często zdarzają się sytuacje, jak ta opisana poniżej. Nasza OFWCA z rejonu tarnowskiego przekazuje mi: "Zgłosił się do mnie syn właściciela warsztatu samochodowego, który od kilku lat ubezpieczam. Miał pretensje, że ubezpieczenie warsztatu zostało zawarte na niską sumę, a wypłacone przez ubezpieczyciela odszkodowanie wyniosło zaledwie około 20% wartości poniesionej szkody. Oczywiście miał o to pretensje do mnie i groził dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych. A szkoda była raczej nietypowa.
Warsztat stał na lekkim wzgórzu obok drogi, i jak twierdził właściciel, od niepamiętnych czasów nic mu nie zagrażało, zwłaszcza powódź czy podobne zdarzenia. Aż przyszły punktowe opady ulewnego deszczu w tym regionie, a woda spływająca po stoku uszkodziła budynek warsztatu niemal w 100 procentach. Oczywiście zniszczeniu uległy także urządzenia oraz narzędzia".
Nasza OFWCA szybko udowodniła zainteresowanemu, że nie ma racji. W dokumentacji z rozpoznania potrzeb (APK) miała zapisane, że proponowała jego ojcu znacznie wyższe sumy ubezpieczenia budynku i wyposażenia, a także budowli, czyli wybrukowanego placu z urządzeniami. Jednak ubezpieczającego (ojca) interesowało głównie ubezpieczenie OC, także z niezbyt wysoką sumą gwarancyjną, oraz symboliczne ubezpieczenie majątku. Oczywiście, zapis APK był podpisany przez ojca. To załatwiało sprawę. Nasz pośrednik powiedział mi: "Robiłem APK z obowiązku, ale nie z przekonania. Teraz wiem, że to jest potrzebne, bardzo potrzebne. Gdyby nie to, teraz prawdopodobnie chodziłbym po sądach i nie wiem, jakby się to skończyło, bo ubezpieczający warsztat był klientem, a ja przecież jestem 'zawodowym profesjonalistą'".
Opisuję ten fakt z dwóch powodów.
- Po pierwsze, trzeba koniecznie wykonywać, i to dobrze, zgodnie z wytycznymi UKNF, rozpoznanie potrzeb klienta (APK) oraz go dokumentować. Opisany powyżej przykład jest tego jaskrawym dowodem. Z niepokojem obserwuję, jak niektórzy dystrybutorzy zapominają o tym obowiązku i wracają do starych, złych nawyków. Rzeczywiście, teraz mówi się o tym mniej, ale to nie znaczy, że ten obowiązek nie istnieje. Nie chodzi tylko o "odfajkowanie" tego obowiązku, ale o rzeczywiste dobre rozpoznanie potrzeb klienta. Z doświadczenia i spraw, w których prowadzimy postępowania wyjaśniające, wiem, że dokument APK jest kluczowym dowodem na wykonanie określonych czynności, często jedynym w udowodnieniu prawidłowości działania OFWCA.
- Po drugie, nadal obserwujemy bardzo niebezpieczne zjawisko niedoubezpieczenia mienia, i to także w ubezpieczeniach odnawianych w ostatnich okresach, np. w tym roku. Specjaliści szacują, że luka w ubezpieczeniach (niedoubezpieczenie) wynosi w Polsce nawet kilka miliardów złotych.
Co należy zrobić? Dystrybutor ma tutaj do odegrania bardzo ważną rolę. Po pierwsze, zawsze powinien przekonać ubezpieczającego do podwyższenia sumy ubezpieczenia mienia we wszystkich ubezpieczeniach majątkowych: domu, mieszkania, rolnych, firmowych itd. Jeśli to się nie uda, szczegółowy zapis powinien znaleźć się w dokumentacji APK. Jeśli wartości (sumy) ubezpieczenia nie były zmieniane przez ostatnie 2-3 lata, teraz powinny być one podniesione o około 50%. Wskazuje na to wzrost cen, usług oraz inflacja.
Dobrą formą troski o klienta jest występowanie do osób posiadających u nas ubezpieczenia z propozycją podwyższenia sum ubezpieczenia mienia i sum gwarancyjnych w OC. Wymaga to analizy posiadanych ubezpieczeń, wykonania telefonu, wyjaśnienia problemu i sporządzenia aneksu do polisy. Na pewno dotyczy to wszystkich polis zawartych na okres dłuższy niż jeden rok, np. trzyletnich mieszkaniowych.
Argumentów do takiej rozmowy mamy bardzo wiele. Podstawowym są powszechne zmiany klimatyczne. Wiemy, że częstotliwość groźnych zjawisk atmosferycznych - powodzi, opadów, wichur i huraganów, trąb powietrznych, gradu, zalań, wyładowań atmosferycznych - będzie nadal rosła. Te coraz częstsze gwałtowne zjawiska pogodowe, najczęściej krótkotrwałe i punktowe, niosą ze sobą wiele zniszczeń. Odszkodowania są bardzo wysokie, a specjaliści od oceny ryzyka oceniają, że będą one nadal rosły.
Każdy właściciel nieruchomości powinien zadbać o dobrą ochronę ubezpieczeniową swojego mienia. Wszyscy widzimy, że zakup polisy wiąże się z relatywnie niewielkim, a nawet bardzo niewielkim kosztem w stosunku do możliwych strat powstałych na skutek nagłych zjawisk pogodowych. Ważne jednak, aby sumy ubezpieczenia były realne, dostosowane do rzeczywistej wartości rynkowej mienia. Wtedy ubezpieczenie zadziała, i to jest podstawowy obowiązek każdego dystrybutora ubezpieczeń: przekonać klienta do ubezpieczenia mienia zgodnie z jego rynkową wartością.
To lato upływa pod znakiem gwałtownych burz, ulew i innych niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. Ich skutki odczuło już wielu mieszkańców nawiedzonych terenów. Ze środków masowego przekazu wiemy, że część uszkodzonych nieruchomości nie była ubezpieczona, a duża część - głównie w ubezpieczeniach rolnych - miała zaniżone sumy ubezpieczenia, czasami bardzo znacznie zaniżone. Dopiero po szkodzie często pada pytanie: a czyja to wina? Ubezpieczenie to w tej sytuacji jedyny skuteczny mechanizm rekompensowania poniesionych strat.
Nasi ubezpieczyciele, z którymi współpracuje Alwis i których reprezentujemy przed klientami, bardzo dobrze likwidują szkody, a w sytuacjach powstania szkód masowych uruchamiają szybkie ścieżki likwidacji szkód. Nawiązują kontakty z osobami ubezpieczonymi na danym terenie, wysyłają mobilnych likwidatorów, uruchamiają mobilne biura i punkty informacyjne. Wraz z naszymi OFWCA pomagają zgromadzić niezbędną dokumentację, a jeśli trzeba, wypłacają zaliczki. W najtrudniejszym okresie dla poszkodowanych ubezpieczyciele są zawsze na miejscu.