Otrzymaliśmy takie pytanie: Mój Klient chce ubezpieczyć dom, który jest wpisany w Rejestr Zabytków. Czy istnieją jakieś szczególne przepisy dla mnie jako agenta?  W zasadzie nie, ale zalecana jest szczególna ostrożność, bo obiekty takie są czasami w bardzo opłakanym stanie, mają nieuregulowany stan prawny, są niezamieszkałe itd. Ponadto my ubezpieczamy tylko wartość materialną budynku, a nie zabytkową, historyczną, stąd tak ważny jest jego stan i wartość. Dlatego:

• Należy zawsze sprawdzić, czy wskazany obiekt możemy ubezpieczyć w danym TU, czy daje on takie możliwości, czy nie ma wyłączeń zabytków i czy procedury nie wymagają dodatkowych czynności np. opisu i zdjęć.
• Jeśli jest to obiekt drewniany, sprawdzić czy w danym TU możemy takie budynki ubezpieczać.
• Bardzo ważny jest stan obiektu - czy użytkowany, czy zamieszkały, kto się nim opiekuje na co dzień. Rozważnie ustalać wartość takiego budynku (materialną), najlepiej gdyby była nawet uproszczona wycena.
• Nawet jeśli nie jest to wymagane, to OFWCA powinna mieć zdjęcia budynku z różnych stron czasami i wewnątrz. Powinna zrobić sama z opisem lub przyjąć zdjęcia od klienta z opisem z drugiej strony: kiedy zrobione i jego podpisem. Jeśli to zabytek, to możemy go także sprawdzić w internecie lub w katalogu zabytków konserwatora zabytków.
• Warto pamiętać, aby poinformować Klienta o obowiązkach wynikających z prawa budowlanego, do których odwołują się ubezpieczyciele (przeglądy elektryczne, kominiarskie itd). Notatka o takim przypomnieniu może być w opisie budynku lub innym podpisywanym przez Klienta dokumencie.
• Te dodatkowe dokumenty (opisy i zdjęcia), jeśli nie wymaga ich Ubezpieczyciel, przechowujecie u siebie dla celów dowodowych. Dzięki temu można mieć pewność, że dołożyliście wszelkich starań, aby ubezpieczyć dom zgodnie z wymogami OWU i procedur danego TU.
• Czasami należy uzyskać zgodę TU (lub dobrze jest to zrobić) na takie ubezpieczenie.

Tak jak już wspomniałem - konieczna jest szczególna ostrożność i nie wolno wierzyć tylko Klientowi. Znam praktyczne przypadki, że Klient zapewniał o tym, że wszystko jest dobrze, a w terenie nieruchomość była totalną ruiną. Klient potrzebował ubezpieczenie nie tyle do odszkodowania, tylko do wykazania się, że dbał o obiekt. Po spaleniu okazało się, że stał za tym już konkretny inwestor i pozbycie się zabytku poprzez spalenie (czasami inne zdarzenia) było najłatwiejszym sposobem.